Raport IP PAN tak definiuje Zawstydzonych Polską: „osoby o niskiej identyfikacji z narodem polskim. Mają niskie poczucie więzi z innym Polakami, polskość rozumieją bardzo płytko. Ta część Polaków lepiej postrzega inne narody niż własny. Dla nich bycie Polakiem jest powodem do wstydu. Często uznają, że nie mają swoich przedstawicieli wśród polityków”
Głupota i zaprzaństwo we współczesnym społeczeństwie polskim
Fragment rozdziału 5 pt. „Zaprzaństwo – pomiędzy obojętnością, wypieraniem, kosmopolityzmem i zdradą” z książki Gabriela Łasińskiego pt. „Głupota i zaprzaństwo we współczesnym społeczeństwie polskim”.
* * *
Istota zaprzaństwa
Wprowadzeniem do rozważań nad istotą, uwarunkowaniami i konsekwencjami zaprzaństwa mogą być następujące pytania:
-
Dlaczego dla tak wielu jest obojętne, jaka będzie Polska i czyja będzie Polska?
-
Dlaczego wielu nie odczuwa dumy z Polski, tylko jej się wstydzi i wręcz jej nienawidzi?
-
Dlaczego tak wielu Polakom nie zależy na suwerennej, bezpiecznej i silnej ekonomicznie Polsce, a demontaż polskiego bezpieczeństwa i polskich interesów nie ma dla nich znaczenia?
-
Dlaczego tak wielu odpowiada rola państwa słabego, zależnego, podległego formalnie UE, a praktycznie supremacji niemieckiej i jej interesom, a ostatecznie przyjęcie roli państwa II kategorii?
-
Dlaczego tak wielu Polaków głosuje przeciwko narodowemu interesowi?
Dlaczego nie należy obalać III RP
Postawienie takich pytań uzasadniają wyniki badań przeprowadzonych w „Laboratorium Poznania Politycznego” Instytutu Psychologii PAN (w maju 2023 roku) na temat stosunku Polaków do polskości: „Czy i jak identyfikujemy się z Polską?”. Badania dokonane zostały na reprezentatywnej próbie 1504 Polek i Polaków w wieku 18-96 lat i pogłębione później 40 wywiadami z przedstawicielami wyróżnionych pięciu segmentów postaw. „Oto one: Spełnieni Demokraci (20%) – dla nich »bycie Polakiem jest OK«. To oni najczęściej głosują na Koalicję Obywatelską, lecz identyfikują się z polskością. Otwarci Tradycjonaliści (23%) przeważnie głosują na zjednoczoną prawicę. Dla nich »bycie Polakiem to wyróżnienie«, ale zachowują tolerancję wobec innych wspólnot. Zaangażowani Konserwatyści (15%) – dla nich »bycie Polakiem to zaszczyt i misja«. Zawstydzeni Polską to 14-procentowa grupa obywateli naszego kraju. Ostatni segment, szczególnie liczny, to Wycofani Pesymiści (28%). Dla nich »bycie Polakiem w sumie niewiele znaczy«. Z raportu wynika, że zajęci są oni raczej życiem indywidualnym niż wspólnotowym.”[1]
Raport IP PAN tak definiuje Zawstydzonych Polską: „osoby o niskiej identyfikacji z narodem polskim. Mają niskie poczucie więzi z innym Polakami, polskość rozumieją bardzo płytko. Ta część Polaków lepiej postrzega inne narody niż własny. Dla nich bycie Polakiem jest powodem do wstydu. Często uznają, że nie mają swoich przedstawicieli wśród polityków”. Autorzy badania oceniają, że wpływ na ich postawę mogą mieć także „ogólnie niska samoocena, niezadowolenie z życia, poczucie samotności, brak utożsamienia się z polskością na głębszym, wykraczającym poza politykę poziomie. (…) Zawstydzeni Polską to ludzie, których często nazywamy »ojkofobami« (niechęć do własnego narodu) lub »lewakami«. (…) Wyżej cenią oni Unię Europejską, wręcz bardziej czują się Europejczykami niż Polakami. Zawstydzeni Polską nie dostrzegają sensu w pielęgnowaniu tradycyjnych wartości patriotycznych. Patriotyzm narodowy kojarzy im się negatywnie, z ksenofobią, rasizmem, manią wielkości” – czytamy w analizie. „(…) Ponadto »to osoby o niskiej samoocenie, zarówno zdrowej, jak i narcystycznej«.”[2] Jeśli do tej grupy dodamy „Wycofanych Pesymistów” (28%), dla których bycie Polakiem w sumie niewiele znaczy, to mamy już do czynienia z pokaźną, 42-procentową zbiorowością, dla której suwerenna i silna Polska nie ma istotnego znaczenia.
Zaprzaństwem nazywa się wyparcie się czegoś, kogoś – swojej ojczyzny, suwerenności, rodziny, religii, kultury, obyczajów itp. – na rzecz innych. To także dopuszczenie się zdrady, sprzeniewierzenie się (targowica, kolaboracja) narodowym interesom, zaparcie się, sprzedanie się, wiarołomstwo, wyrzeczenie się dotychczasowych przekonań.[3] Zaprzaństwo jest z jednej strony synonimem zdrady, z drugiej zaś pojęciem szerszym. W powszechnym odczuciu zdrada kojarzy się bardziej z radykalną formą zaprzaństwa, jest silniej zaznaczona negatywną konotacją i odnosi się bardziej do działań politycznych, antynarodowych i antypaństwowych, a nie tyle do sfery religijnej, rodzinnej i obyczajowej, gdzie częściej pojawia się termin wiarołomstwo, sprzeniewierzenie, odszczepienie.
W odniesieniu do ojczyzny zaprzaństwo jest bliskie pojęciu „ojkofobia” (gr. oîkos – dom + phóbos – strach = przed domem, rodziną). Termin wprowadzony został przez brytyjskiego filozofa, pisarza i eseistę – profesora Rogera Scrutona (2004). W swoich pracach określał zjawisko kryzysu tożsamości społecznej charakteryzującego dekadencką fazę rozwoju cywilizacji, przypisywaną środowiskom lewicowym i liberalnym, oznaczającą odrzucenie (od rezerwy do nienawiści) rodzimej kultury i apologię innych systemów wartości. W opisie Scrutona ojkofobia jest przeciwieństwem „ojkofilii”, rozumianej jako miłość do domu, do tego, co nasze. Przyczyn tego zjawiska upatruje w buncie młodzieży, aktywnościach kojarzonych z poglądami lewicowymi, takimi jak odrzucenie tradycji, oraz w działaniach o charakterze inżynierii społecznej. Za charakterystyczne uważa się samookreślenie tych grup jako obrońców przed ksenofobią – rozumianą jako awersja do obcych – bez precyzyjnego określenia sensu i aspektów zarzutów, a także poprawne polityczne szermowanie hasłami walki z seksizmem, rasizmem, homofobią i antysemityzmem. Deklarowanym celem ich działania jest stworzenie inkluzywnego, otwartego, wielokulturowego społeczeństwa. W opinii Scrutona część tzw. elit intelektualnych i politycznych Europy popada w ojkofobię. Postawę wyrzeczenia się dziedzictwa i domu, wyrażaną hasłem: „tam moja ojczyzna, gdzie mi dobrze”, przypisuje się instytucjom międzynarodowym (Unia Europejska) oraz szeroko rozumianym intelektualistom kosmopolitycznym, pragmatycznym i postmodernistycznym. Jako skrajna forma ojkofobii określana jest nienawiść do rodziny, ojczyzny, kultury narodowej i wspólnoty cywilizacyjnej; wyobcowanie połączone z niezadomowieniem, lękiem i frustracją. Przyczyn upatruje w zeświecczeniu społeczeństwa. Jako remedium Scruton wskazuje powrót do metafizyki realistycznej, antropologii i – w konsekwencji – klasycznej cywilizacji chrześcijańskiej.[4]
1J.A. Maciejewski, Co zrobić z „zawstydzonymi Polską”?, „Sieci” 2023, nr 46, ss. 38-39, s. 38.
2J.A. Maciejewski, Co zrobić z „zawstydzonymi Polską”?, „Sieci” 2023, nr 46, s. 38.
3Wikipedia, pl.wikipedia.org.
4Wikipedia, pl.wikipedia.org.
________________
Głupota i zaprzaństwo we współczesnym społeczeństwie polskim, Prokapitalizm Prokap, 05/09/2024
−∗−
Prof. Gabriel Łasiński o głupocie i zaprzaństwie współczesnych Polaków ODCINEK 1
W tym odcinku profesor Gabriel Łasiński wyjaśnia przyczyny dla których napisał książkę o głupocie i zaprzaństwie współczesnych Polaków i dlaczego nie mógł z tego wyjść tylko krótki felieton lub artykuł, a rozprawa rozrosła się do rozmiarów książki.
Co się z nami dzieje? Dlaczego tak łatwo dajemy sobą manipulować, dajemy się okłamywać i wykorzystywać; działać wbrew własnym interesom osobistym i narodowym?
Po co i dlaczego tak łatwo sprzeniewierzamy się własnym wartościom, zmieniamy (porzucamy) nasze poglądy i postawy, godzimy się na utratę godności, ograniczenie wolności i niezależności? Z czego to wszystko się bierze?
Odpowiedzi na te fundamentalne pytania udziela prof. dr hab. Gabriel Łasiński – prakseolog specjalizujący się w teorii sportu, prakseologicznej teorii działania, komunikacji interpersonalnej i wystąpieniach publicznych, który przez 25 lat zarządzał własną firmą szkoleniową „Akademia Prezentacji”.
W niniejszej książce autor w publicystyczny sposób łączy wywód dedukcyjny z interpretacją poszczególnych przypadków zarówno analitycznych, jak i syntetyzujących, tworząc oryginalną rozprawę o stanie współczesnego polskiego społeczeństwa napisaną z pozycji umiarkowanego konserwatysty, ale przede wszystkim refleksyjnego praktyka.
[8min]
−∗−
Prof. Gabriel Łasiński o głupocie i zaprzaństwie współczesnych Polaków ODCINEK 2.
W tym odcinku Gabriel Łasiński tłumaczy jako rozumie pojęcie głupoty, kim są według jego klasyfikacji głupcy, wreszcie przypomina jakby zapomniane i zdjęty ze słowników termin zaprzaństwa. Czym jest, kim są owi zaprzańcy, czym się charakteryzują we współczesnej Polsce? Zapraszamy do oglądania!
Co się z nami dzieje? Dlaczego tak łatwo dajemy sobą manipulować, dajemy się okłamywać i wykorzystywać; działać wbrew własnym interesom osobistym i narodowym?
Po co i dlaczego tak łatwo sprzeniewierzamy się własnym wartościom, zmieniamy (porzucamy) nasze poglądy i postawy, godzimy się na utratę godności, ograniczenie wolności i niezależności? Z czego to wszystko się bierze?
Odpowiedzi na te fundamentalne pytania udziela prof. dr hab. Gabriel Łasiński – prakseolog specjalizujący się w teorii sportu, prakseologicznej teorii działania, komunikacji interpersonalnej i wystąpieniach publicznych, który przez 25 lat zarządzał własną firmą szkoleniową „Akademia Prezentacji”.
W niniejszej książce autor w publicystyczny sposób łączy wywód dedukcyjny z interpretacją poszczególnych przypadków zarówno analitycznych, jak i syntetyzujących, tworząc oryginalną rozprawę o stanie współczesnego polskiego społeczeństwa napisaną z pozycji umiarkowanego konserwatysty, ale przede wszystkim refleksyjnego praktyka.
[11min]
Uzupełnienie:
Cechy intelektualnego uwiądu…
Infantylizm to połączenie ckliwości, tandety, roszczeniowości i samozadowolenia. Jako taki promuje on bezmyślność uważającą się za innowacyjność, frywolność uważającą się za emancypację i pstrokaciznę uważającą się za urokliwość
O uwiądzie intelektualnym danej epoki świadczy nie to, że żyjący w niej samozwańczy opiniotwórcy nie są w stanie wymienić żadnych „ważkich”, „zajmujących” czy „perspektywicznych” tematów, ale to, że wszystkie wymieniane przez nich tego rodzaju tematy budzą wśród szerszego społeczeństwa w najlepszym razie znudzoną obojętność, a w najgorszym razie podszyte irytacją zniechęcenie. Trudno zaś w tym kontekście o bardziej sztandarowy przykład niż sałatka słowna, której nieodzowne składniki to „zrównoważony rozwój”, „walka z globalnym ociepleniem”, „sztuczna inteligencja” czy „różnorodność i inkluzywność”. Innymi słowy, o uwiądzie intelektualnym danej epoki świadczy to, że kwestie, które mają w niej pełnić rolę „melodii przyszłości”, kojarzą się większości wyłącznie z kompletnie wyświechtaną paplaniną już i tak o wiele za długo trwającej teraźniejszości.
* * *
Najpodstępniejszym wynalazkiem oligarchów jest „demokracja przedstawicielska”, najpodstępniejszym wynalazkiem plutokratów jest „państwo opiekuńcze”, najpodstępniejszym wynalazkiem idiokratów jest „powszechne szkolnictwo”, a najpodstępniejszym wynalazkiem pornokratów jest „polityczna poprawność”.
* * *
Najbardziej optymistyczną rzeczą, jaką można powiedzieć o wszechobecnej tandecie i jałowiźnie dzisiejszej epoki, jest to, że daje ona człowiekowi bezprecedensową szansę definitywnego uświadomienia sobie, że zbawienia nie może on oczekiwać ani od polityki, ani od technologii, ani od bogactwa, ani od narodu, ani od natury, ani od sztuki, ani od „wolnej miłości”, ani od substancji psychoaktywnych, ani od żadnych innych pseudomesjańskich miraży, które potrafiły porywać tłumy w czasach minionych. Podobna świadomość jest zaś kluczowym przewodnikiem umożliwiającym ominięcie niezliczonych ślepych zaułków, a tym samym rozmyślny wybór tej jedynej drogi, która nie kończy się żadnym z nich.
* * *
Gdy człowiek całkowicie traci zdolność rozpoznawania prawdy, dobra i piękna, jej odzyskanie może mu umożliwić jedynie nieunikniona konfrontacja z tak rozzuchwalonymi formami fałszu, zła i brzydoty, że rozkazują mu one oddawać sobie cześć pod swą zupełnie jawną postacią.
* * *
Uczciwe i cenne ostrzeżenia można najłatwiej odróżnić od ich bałamutnych atrap na tej podstawie, że te pierwsze dotyczą konkretnych przywar, którym może bezpośrednio zaradzić ostrzegany, podczas gdy te drugie dotyczą mgławicowych straszaków, które domagają się od ostrzeganego złożenia hołdu lennego wobec swoich samozwańczych świeckich zbawców. Stąd szczególnie warto wysłuchiwać dziś np. wszystkich tych, którzy ostrzegają przed intelektualnym lenistwem, moralnym tchórzostwem i duchową letniością – i warto mieć się na szczególnej baczności np. przed tymi wszystkimi, którzy straszą „mową nienawiści”, „systemową dyskryminacją” i „zmianami klimatu”.
* * *
Kto dąży do doskonałości, ten ma sporą szansę zostać ponadprzeciętnym. Kto dąży do ponadprzeciętności, ten prawdopodobnie będzie dostateczny. Kto zaś dąży do dostateczności, ten najpewniej będzie marny. Uczciwe dążenie do doskonałości to nie próżna pogoń za zaszczytami, tylko bezwzględna wojna wydana tandecie.
* * *
Infantylizm to połączenie ckliwości, tandety, roszczeniowości i samozadowolenia. Jako taki promuje on bezmyślność uważającą się za innowacyjność, frywolność uważającą się za emancypację i pstrokaciznę uważającą się za urokliwość. Jest on zatem finalną i najbardziej autodestrukcyjną formą buntu przeciw rzeczywistości: nie tyle dążącą do obalenia odwiecznego porządku, ale kompletnie niezdolną do uświadomienia sobie, czym taki porządek miałby być. Innymi słowy, jest to nie tragedia totalnej rewolucji, ale farsa totalnego dziecinnego dąsu, który nie ma najmniejszych szans na wykrzesanie z siebie jakiegokolwiek rewolucyjnego potencjału, obalając tym samym nie rzeczywistość, ale wszelki swój z nią kontakt.
Cechy intelektualnego uwiądu…, Jakub Bożydar Wiśniewski, 25/09/2024
Fantastyczne filmy, które stały się rzeczywistością.
Profesjonalna hodowla głupców oraz antidotum